Znajdujemy się w punkcie zwrotnym: albo wrócić do feudalizmu z człowieczeństwem, które jest służebne i pozbawione praw, albo pracować nad odzyskaniem naszej indywidualnej suwerenności. Dwie linie rozwoju funkcjonujące w świecie, pierwsza w świetle słońca, druga meandrująca w rosnącej świadomości jednostek. W rzeczywistości nie ma alternatywy, możemy jedynie przyjąć odpowiedzialność za poznanie tego, kim naprawdę jesteśmy.
Czerpię inspirację z ostatnich wysiłków  Paolo Barnarda  wyrażonych w artykule  Polityka niedoboru , który polecam wszystkim do przeczytania, aby zaproponować kilka refleksji na temat obecnego stanu rzeczy. Barnard umieszcza teraz swoją krytykę systemu ekonomicznego w rozległym układzie odniesienia, który trwa już pięć tysięcy lat, podczas którego mały krąg królewskich dynastii trzymał w swoim uścisku całą ludzkość poprzez emisje monetarne oparte na długu opartym na oprocentowaniu. .
Teorie, które kiedyś uważano za konspiracyjne nonsensy, zdegradowane w interesie kilku maniaków,  są teraz traktowane poważnie  przez większość uczciwych badaczy, a opinia publiczna może zweryfikować dowód, łącząc kropki w konkretnych skutkach polityki i wyników finansowych, które są widoczne dla wszystkich, aby uzyskać całościowy projekt.
Barnard potwierdza również to, co jeszcze dziesięć lat temu było uważane jedynie za polityczną fikcyjną perspektywę, a mianowicie, że Watykan, punkt oparcia światowego systemu manipulacyjnego, poprzez swoich heterokierowanych hierarchów, postanowił zdegradować kompleks praw obywatelskich nabytych w ubiegłym stuleciu, do stanu sprzed rewolucji francuskiej i powrotu do feudalizmu. Aby postęp spowodowany masową edukacją, jaką mieliśmy po rewolucji przemysłowej, był użyteczny w uczynieniu badanych zdolnymi jedynie do bycia dobrymi konsumentami i, jak ktoś powiedział, zdolnymi do czytania co najwyżej broszur instruktażowych drobiazgów technologicznych, które oni kupić.
Barnard nie bierze jednak pod uwagę, w swojej szczerej i desperackiej analizie,  małej ,  ale zasadniczej różnicy. W przeciwieństwie do czasów starożytnych, dzisiaj dysponujemy ogromnymi możliwościami technologicznymi, które determinują stały kryzys wszelkiego rodzaju nadprodukcji. System jest w rzeczywistości w kryzysie, ponieważ blokuje go po prostu brak podstawowego instrumentu wymiany, pieniędzy, których tworzenie pozostaje zmonopolizowane przez małą prywatną garstkę rodzin, które przekształciły go z tego, czym powinien być, prostego środka wymiana w rzeczywistości na towar, będący przedmiotem spekulacji finansowych, jak gdyby był surowcem.
Tak więc pod mieczem Damoklesa  Polityki Niedoboru , podtrzymywanym natchnieniem terroru przed utratą pracy i brakiem gotówki, wydaje się dziś, że ludność jest skłonna zaakceptować coraz trudniejsze warunki życia. Ale coraz wyraźniej widać, że  kryzys jest całkowicie sztuczny . Jednak stworzona specjalnie w ostatnich czterdziestu latach klatka legislacyjna stała się tak opancerzona, że ​​im bardziej rozpowszechnione są dowody łapania i odchodzenia tych, którzy dzierżą władzę, tym większe jest wśród ludzi poczucie bezradności.
Dotarliśmy teraz do punktu krytycznego.
Prawdą jest, że system kontroli pilnuje, aby tam nie dotrzeć i nieustannie stara się przesuwać granice wytrzymałości coraz wyżej, dzięki ogromnym dawkom barbituranu podawanym codziennie przez środki masowego przekazu. W rzeczywistości ich funkcją jest osłabienie zdolności społeczeństwa do reagowania, skierowanie jej w stronę tych szczątkowych instytucjonalnych kanałów ujścia, które stanowią przestarzała gra o demokratyczną reprezentację, która jest teraz całkowicie nieszkodliwa dla władzy.
Ale prawdą jest też, że jest to walka z czasem: albo uda im się natychmiast rozpętać III wojnę światową, co jest zwyczajową metodą, którą zawsze stosowali w czasach ogólnego kryzysu, albo masa szybko zorientuje się, że system jest sfałszowany . Prawdę mówiąc,  to już się zaczyna dziać .
 

Coraz więcej ludzi zaczyna budzić się z tego rodzaju snu rozsądku. Uświadamiamy sobie, że system nas oszukał z czasów i nie tylko z ekonomicznego punktu widzenia, bo indoktrynacja, która zaczyna się od podstawówki, by skuteczniej kontynuować naukę w liceum i na studiach, dotyczy całej struktury znajomość świata, życia i natury człowieka.

Wielu zdaje sobie sprawę, że dyskurs oparty na utracie suwerenności, który na ogół ogranicza się do polityki narodowej i emisji monetarnej, tak naprawdę nie ma racji bytu, ponieważ:
  • po pierwsze, nie jest to kwestia straty, ponieważ w rzeczywistości nigdy nie mieliśmy suwerenności, ale zawsze iw każdym razie była zarządzana przez nielicznych;
  • po drugie, prawdziwa suwerenność nie może być suwerennością ludu, która jest pojęciem abstrakcyjnym, wyzyskiwanym przez ideologie polityczne rozwinięte w ostatnich stuleciach i wpychanym w fikcyjną rzeczywistość terytorialną, naznaczoną jedynie dynamiką władzy zwykle bardzo niewielu dominujących grup.
Nawias: nauczyli nas, zwłaszcza tutaj we Włoszech, że naród identyfikuje język używany w jego granicach, ale to nieprawda. Ile jest krajów, w których mówi się wieloma językami? Przykładem tutaj w Europie jest Belgia, gdzie są dwa języki urzędowe, holenderski i francuski, ale my chcemy porozmawiać o Indiach, gdzie są dziesiątki języków?

Prawdziwa suwerenność jest suwerennością jednostki i dotyka znacznie szerszych sfer niż polityka i ekonomia.

Przede wszystkim obejmuje religię i związek z boskością; następnie obejmuje opiekę zdrowotną i jej związek ze śmiercią; potem edukacja i relacja z prawdą. Moglibyśmy kontynuować z innymi sektorami społeczeństwa, ale dyskusja stałaby się złożona.
Ograniczmy się na razie do stwierdzenia, że ​​zaczynamy rozumieć, że  pojedynczy podmiot jest jedynym prawdziwie realnym i konkretnym bytem, ​​który może domagać się własnej suwerenności . Suwerenna jednostka, podobnie jak naród, może autonomicznie zdecydować, że nie będzie już dłużej niewolnikiem i uciec z systemu, który traktuje ją jak baterię zasilającą sam system.
W ten sposób kończy się konieczność istnienia klas kapłańskich, które czerpią moc z dzieła pośrednictwa między jednostką a źródłem życia. W szczególności źródłem autorytetu dla polityki, bogactwa dla gospodarki, boskości dla religii, zdrowia dla zdrowia, prawdy dla edukacji i tak dalej .
We wspólnocie współdziałających suwerennych jednostek nie ma już żadnych realnych problemów, ponieważ  problem staje się taki zawsze i tylko dlatego, że karmią go ci, którzy chcą z niego skorzystać.  W obrębie społeczności suwerennych jednostek zawsze znajduje się rozwiązanie, ponieważ interakcja zachodzi tylko między suwerennymi jednostkami i nie ma z kim walczyć.
Uświadommy sobie, że ci, którzy dziś proponują rozwiązania kryzysu lub co gorsza walczą z nim, stając przeciw systemowi, nie biorąc pod uwagę, że jedyną suwerennością do osiągnięcia jest suwerenność indywidualna, nie mogą wyjść z warunku  pośredniego potwierdzania i odżywianie samego systemu .
Liczne  wspólnoty ekologiczne  , które tworzą się na całym świecie, chcąc stworzyć w sobie stan autonomii ekonomicznej i energetycznej, opartej na wzajemnym szacunku i szacunku dla otaczającej je przyrody, zmierzają w kierunku tej zasady indywidualnej suwerenności. Prawdopodobnie nie mają jeszcze jasnej świadomości tego, ale na pewno dobrze wiedzą, że to, czego szukają, to uwolnienie się z uciążliwych siatek duszącego systemu, który ma przed sobą tylko dwie alternatywy:
  • lub wprost przełożyć na orwellowski totalitaryzm;
  • albo rozpadnie się żałośnie jak olbrzym o glinianych stopach.
Pierwsza alternatywa, jak powiedzieliśmy, musi jak najszybciej rozpętać wojnę światową. Jeśli to się nie uda, jak się wydaje, to drugie pozostaje.
Może to być stopniowy, bolesny i sprzeczny proces, ale kierunek jest wyznaczony:  nadejście światowej wspólnoty składającej się z suwerennych jednostek .
Aby połączyć nas na początku tego artykułu, z konieczności katastroficzna perspektywa, przeprowadzona przez poważnego badacza, takiego jak Paolo Barnard, który widzi neofeudalizm przeważający nad ludzkością bez zbliżających się praw, na szczęście jest skazana na obalenie naprzeciw. Mamy szczerą nadzieję, rzeczywiście jesteśmy tego pewni.

Suwerenność jednostki: jedyna alternatywa

Prawo Morza Trybunał Prawa Naturalnego przeciwieństwo